syrena

to był przełomowy moment w moim życiu: po tym, jak już starannie wykredkowałem ten obrazek, dowiedziałem się, że kobiecy cyc może wywołać dziwne reakcje. jako jedyny w klasie przedstawiłem syrenkę “w pełnej krasie” (niewiele później zetknąłem się z tym niepokojącym i pobudzającym wyobraźnię określeniem na ostatniej stronie jakiegoś periodyku – czy mógł to być Dziennik Ludowy? – gdzie w ostrym rastrze przedstawiono miss naturystów wybiegającą z mazurskiego jeziora), ku śmichom-chichom koleżków i koleżanek. wszyscy (wszyscy!) zasłonili ją tarczą! kompletnie na to nie wpadłem, przecież na herbie ona się nie zasłania… a więc, dowiedziałem się, że nawet to, co publicznie rzeczywiste, bywa wstydliwe i że można, a nawet trzeba, to transformować. to był wstrząs, powiedziałbym, że natury artystyczno-społeczno-erotycznej, przedłużony jeszcze, bo nielitościwa nauczycielka zadecydowała, by obrazek zawisł z innymi na ściennej wystawce. i wisiał tak, i wzbudzał wesołość… mój pierwszy wesoły rysunek nie ma daty, na moje oko to ręka niewprawnego pierwszoklasisty.

 4 
  1. Elegancka kompozycja. Sylwetka wpisana w kształt okręgu, jasna u góry, ciemniejsza na dole. Prawie jak yin yang.
    Nie mówiąc już o piersiach spiczastych, młodzieńczych.

    1
  2. vauban

    Przyglądając się głowie, widzę zmumifikowaną czaszkę, także symbolika że hej, mucha nie siada.

    2
  3. mogę Was zapewnić, że każde pociągnięcie kredki było starannie nieprzemyślane.

    3
  4. Kontrowersje tworzą artystę.

    Potem artysta kontrowersje!

    4

co Ty powiesz

filtr antyspamowy jest nierychliwy. wiem o tym.