nie! żałoba.

a w bonusie Arial Biały.

po śmierci chciałbym być zgrillowany

ctrl x

na trwogi polaka woda z rzeki odry w której moczył ptaka sam bolesław chrobry

ojej

ślimaczo, prawdziwy mięczak. w życiu trzeba mieć szybki śluz. parę fajnych młodych skorup - u know what i mean, man - i piątkowy baunsik na wypasionym liściu z innymi spoko obojnakami. cze muszelka, może skrzyżujemy gruczoły?

powiedz, kochanie, jak to jest umierać za ojczyznę? słodko. brawo! proszę, masz lizaka.

a grawitacja, chuju?

jak stworzyć s z części e. szczęście. w czterech prostych krokach

brak atmosfery

Lubię spoglądać wsparty na barowej stali,
Jak niegroźni bałwani w szumiącej falandze
Ściskają się i pchają, oddani balandze
W swoich barwach i żelach wieczornie wspaniali.

Trącają się łokciami, prą na bar, wytrwali,
Wieloryby i goście ćwiczeni na sztandze
Zdobędą drinka w chwale, stosownego randze,
Gubiąc grubsze wyrazy powrócą ku sali.

Wierzą, że tak wybrali, świadomi i wolni,
Wieczór miły przy flaszce czy w oparach zioła,
Lubych ponęt tęskniący i tańcem swawolni.

Ich wolność równa płynom, co wszędy dokoła
Lśnią w szklankach. Wolna wola? Robacy mozolni…
Nie zbudzę was z tych ułud. Pijcie, nikt nie woła.

to miejsce czeka na twoją reklamę

niestety, operacja jest niemożliwa. narysowano nas w zbyt niskiej rozdzielczości

nieskończoność

jest pan wyjątkową szmatą. szybko przesiąknie pan atmosferą naszego zespołu.