w razie potrzeby stłum szybko

trzyblok

Antarktyjscy archeolodzy pracujący w akwenie europejskim odkryli pozostałości zapomnianej świątyni Trzybloka, osiedlowego bóstwa jednego z plemion kultury późnosłowiańskiej. Spekuluje się, że miejsce służyło obrzędom wejścia i wyjścia, niestety, nadal nie wiadomo dokąd. Odnalezione pozostałości membran głośnikowych sugerują, że rytuały odprawiano przy dźwiękach kultowych i magicznych utworów, zwanych złotymi przebojami. Ponieważ obowiązująca waluta również nazywała się złote, naukowcy wysunęli hipotezę, że muzyka miała zachęcać Trzybloka do pomnażania bogactwa (choć zachowane fragmenty hymnów, takie jak “Znowu w życiu mi nie wyszło” mogą temu – pozornie – przeczyć).

Naukowcy odszyfrowali niektóre inskrypcje – na przykład FRYZJER (prawdopodobnie mieszkanie kapłana opiekującego się nadmiarem wytworów naskórka, porastających ciała tubylców żyjących w chłodnym klimacie). Nadal nie wiadomo jednak, co mogą oznaczać takie napisy jak LEGIA czy CHUJ, podejrzewa się, że chodzi o imiona jakichś pomniejszych bóstw opiekuńczych, odpowiedzialnych za pomyślną produkcję szalików czy skarpet.

To fascynujące znalezisko kryje jeszcze wiele tajemnic. Oby wszystkie zostały odkryte przed planowanym na przyszły rok rozpoczęciem budowy największego na Ziemi składowiska wciąż jeszcze nieokreślonych przedmiotów.

świat upadamy nieprzerwanie od ponad dwuch tysięcy lat moralna degrengolada zanik wszystkiego coraz gorszy kerning zapraszamy wszędzie 24h

w śmierci najważniejsze, żeby nie przestać się rozwijać. dziś siedzisz w czyśćcu na prejsenter, ale jutro chwalisz Szefa i masz ubezpieczenie ode złego. * nie stanowi oferty w rozumieniu

sanctum spectrum octobitum. 01100100 01110101 01110000 01100001.

Polish? oh shit, not again. I don't get a bloody word the're sayin. yesteshtchye fspanyaly. ok, let's just apply any random stuff to them and have it done. I think they call it "los" and they're goddamn right cause you can't win if you only pray in Polish.

tato, jak odróżnić dobro od zła? jak coś ma dużo lajków, to raczej jest dobre, chociaż ja jeszcze patrzę na liczbę szerów.

wyobraź sobie, powiedział, że mam grube jelito.

kochanie, według tej appki innowacyjność naszego seksu wzrosła o 12 milidżobsów. jak ci było. zaznaczam słoneczko.

jeśli nie istnieje BÓG to co zostaje z GRÓŹB?

następna rewolucja już była

i wiesz, to jest strasznie śmieszne, że oni myślą, że jak pada deszcz, to my siusiamy z obłoków nie, jest całkiem inaczej. oni myślą, że was nie ma przepraszam, muszę się odlać. zaskakujący ośrodek niżowy odcedził kartofelki

godzilla w. lepiej się zatrzymaj

syrena

to był przełomowy moment w moim życiu: po tym, jak już starannie wykredkowałem ten obrazek, dowiedziałem się, że kobiecy cyc może wywołać dziwne reakcje. jako jedyny w klasie przedstawiłem syrenkę “w pełnej krasie” (niewiele później zetknąłem się z tym niepokojącym i pobudzającym wyobraźnię określeniem na ostatniej stronie jakiegoś periodyku – czy mógł to być Dziennik Ludowy? – gdzie w ostrym rastrze przedstawiono miss naturystów wybiegającą z mazurskiego jeziora), ku śmichom-chichom koleżków i koleżanek. wszyscy (wszyscy!) zasłonili ją tarczą! kompletnie na to nie wpadłem, przecież na herbie ona się nie zasłania… a więc, dowiedziałem się, że nawet to, co publicznie rzeczywiste, bywa wstydliwe i że można, a nawet trzeba, to transformować. to był wstrząs, powiedziałbym, że natury artystyczno-społeczno-erotycznej, przedłużony jeszcze, bo nielitościwa nauczycielka zadecydowała, by obrazek zawisł z innymi na ściennej wystawce. i wisiał tak, i wzbudzał wesołość… mój pierwszy wesoły rysunek nie ma daty, na moje oko to ręka niewprawnego pierwszoklasisty.

powiecie, że to przez Putina. przestańcie, takie jabłka mogliście kupić w każdym sklepie.