antykozica charakteryzuje się stosunkowo krótkim czasem życia






Populacja Szczawnicy: 7289 (2004), 7378 (2007) wg wiki (rośnie!)
(a ogólnie to padało, więc co robić.)

halo? no witam. właśnie skończyłam.
jego już nie ma. nie no, to jasne…
w sensie? no co ty, teraz nie zasnę.
tak, jak mówiłeś, ręce umyłam.

dokładnie! słuchaj… mhm, ukryłam…
że będą szukać? skąd im wytrzasnę?
pomyślą, że sam… życie miał własne.
dobra, ci mówię, w końcu odżyłam.

będzie, co będzie — nie będzie draki…
coś mi przerywa… o, dobrze teraz…
mówię, że będzie… jasna cholera!

nie mogę mówić, facet tu jakiś…
no, no… no, no, no… no, to się zbieraj.
weź ług i szczypce. to pa, buziaki!

dowolnie dużo rozkoszy w dowolnie krótkim czasie. raj. droga cnoty jest naj. a ty wiesz, ile orgazmów można mieć na jednym łebku od szpilki?

you're not the angel i once knew. you've changed.

(“You’ve Changed”, Joni Mitchell, 2000); starsza wersja Billie Holiday tu

w mleku? ja mogę wylądować nawet w bitej śmietanie.

wyniki ma pan zupełnie niezłe. kilka narządów będzie całkiem przydatnych. resztę odeślemy do pana żony, w granicach warszawy do 50 kg gratis

to przez powódź

to był okropnie nudny wieczór

Wielkimi krokami nadchodzi pierwsza wielka impreza w naszym kraju – Euro 2012. Im bliżej do turnieju, tym bardziej wszyscy drżą na myśl, jakie wrażenia wywiozą z Warszawy kibice i czy jest choć cień szansy, że nie będą się z nas śmiać.

Problemem wskazywanym przez wszystkich jest chaotyczne centrum miasta, pani Prezydent zleciła więc Wydziałowi X znalezienie odpowiedniego rozwiązania. Jak mówi szef Wydziału, Bogusław Klinendnit, planowany jest zakup serii taktycznych ładunków jądrowych, które będą odpalane w centrum stolicy w momencie przybycia większych grup kibiców. – Osiągniemy kilka korzyści: kibice oślepiani wybuchami nie będą patrzeć w stronę centrum, odpady popromienne i same eksplozje zniechęcą ich do przebywania w okolicy, a ci, którzy się tam jednak jakoś dostaną, na pewno nie wrócą do domów z fatalnymi wrażeniami – uspokaja pan Bogusław i dodaje: – A na koniec imprezy centrum będzie wreszcie oczyszczone.

Bardzo istotne jest takie kierowanie ruchem kibiców, aby nie dostrzegli innych wstydliwych mankamentów miasta, na przykład niedokończonych inwestycji. Ruch kolumn kibiców po najpiękniejszych buspasach (głównie do i z lotniskowca) sterowany będzie przez policję konną wyposażoną w przecudnej urody granatniki, ale nie wszystko da się ominąć. Ratusz przewiduje znaczne kwoty na zamaskowanie niedokończonych budynków i wykopów za pomocą stosownie powiększonych reprodukcji słynnych polskich malarzy (w niektórych wypadkach możliwe będzie zastosowanie oryginałów). – Nie tylko zasłonimy to, co wstydliwe, ale też z dumą podkreślimy to, co wartościowe – cieszy się jak dziecko Bogusław Proper z Wydziału Upiększania. – Naprawdę nie musimy mieć kompleksów, nasze malarstwo spokojnie może wisieć w toalecie niejednego europejskiego domu – dodaje.

Wielu inwestycji komunikacyjnych nie uda się zakończyć, miasto planuje więc ukrasić przynajmniej te ulice, które będą w użytku w trakcie imprezy. – Planujemy uporządkować kwestię znaków drogowych – mówi Bogusław Ostrzegawczy z Wydziału Dróg. – Chcemy poustawiać wszystkie znaki według kolorów i rozmiarów, a znaki poziome ułożyć w estetyczne wzory. Osiągniemy w ten sposób znaczny uzysk na uestetycznieniu miasta, a kibice zmuszeni do większej uwagi na drodze nie będą zerkać na otoczenie – uzupełnia pan Bogusław.

O skandalicznym nieporządku w naszych sieciach komputerowych wiemy wszyscy. Impreza w dużej mierze toczyć się będzie w sieci, komentatorzy i zwykli widzowie będą sycić świat swoimi myślami od przysłowiowego pierwszego gwizdka sędziego, nie wolno więc dopuścić do kompromitacji. Bogusław Przemo z Wydziału Sumy Kontrolnej zdradza nam pierwsze detale planowanych działań: – Nie może być tak, że jedynki i zera przeplatają się bez ładu i składu. Nasi informatycy będą wiązać jedynki w pęczki i tak je przesyłać. Każdy ciąg jedynek będzie kończony dwójką, dla lepszej orientacji odbiorcy. Zer nie będziemy przesyłać, bo po co przesyłać nic – śmieje się pan Bogusław. – Dołożymy wszelkich starań, by komunikacja internetowa nie przyniosła wstydu Warszawie – zaznacza na koniec.

Co jednak z tymi, którzy mimo wszystko nie będą potrafili pozbyć się poczucia zażenowania? Bogusław Wyparło, psycholog miejski, uspokaja: – Wstyd jest dobry. Nie trzeba się wstydzić wstydu. Żenada jest niezbywalnym elementem naszej natury, zabijanie jest w sobie to zabijanie części każdego z nas. Tej części, z której także powinniśmy umieć czerpać dumę. Oczywiście, Ratusz zdaje sobie sprawę z tego, że nie każdy będzie umiał sobie poradzić, planuje więc stworzyć kryzysowy zespół psychologów, którzy w trakcie imprezy świadczyć będą nieodpłatnie usługę masażu rozluźniającego w klubie Merylin.

Jeśli wszystkie te plany faktycznie uda się wprowadzić w życie, nasze miasto będzie świetnie przygotowane do mistrzostw. Reszta w nogach naszych piłkarzy. Trzymamy kciuki!